Nie tylko GIKoWskA moda, ale i wygoda sprawiają, że stajesz się adminem ;-) i masz swoją wymarzoną wirtualizację w wirtualnym świecie marzeń admina, haahahaaa ...
Ulepszona wirtualizacja KVM w jądrze Linux ma swoich fanów. Najciekawsze, że nie tylko amatorów, ale również komercyjne wielkie firmy, które budują rozwiąznai klastrowe i skalujące się dzięki wirtualizacji w każdym wymiarze. W razie awarii szybka kopia działającej instancji i magiczny skrypt admina, co powoduje, że w 15 minut mamy brakującego noda ;) na produkcji, w którym napełniają się cache.
Ja potrzebowałem wykonać konwersje dysku fizycznego na wirtualny, aby się dobrze bawić wirtualizacją i do tego 2 rdzeniowego laptopa, aby zabawa w wirtualizację systemów operacyjnych była przyjemniejsza. Kiedy okazało się, że w wirualnych obrazach można mieć Win NT oraz Win XP, co tego OpenSolaris, QNX + Neutrino i jeszcze FreeBSD, byłem wniebowzięty ;-)
Dzięki np: wirtualizacji DOSa w określonej przez mojego klienta wersji mogłem zasiąść do starego Turbo Pascala 7.0 i napisać pod określoną werjsę wirtualizując w DOSEMU środowisko docelowe. Ba nawet typowe dla danej wersji DOSa błędy można włączać w takiej wirtualizacji - miodzio :)
Temat wirtualizacji i parawirtualizacji rozkręcił się na dobre ... od kiedy zacząłemm używać aplikacji Virtual BOX. Wszystko takie intuicyjne i takie skalowalne, że wypada załączyć tylko orazek i wrócić do zabawy wirtualnkami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz