3 marca 2010

Spore możliwości wirtualnych arkuszy kalkulacyjnych Google oraz Yahoo pipes

Chciałbym poruszyć temat Yahoo pipes oraz Google Spreadsheeats. Oba produkty wydają mi się bardzo trafione i ponadczasowe.
Pierwszy produkt, Yahoo Pipes to graficzny edytor do zbudowania przetwarzania zdarzeń z sieci, który może spokojnie np: przeglądać za nas fora internetowe, czy kanały informacyjne RSS i na wyjściu na podstawie filtrów zwracać nam listę w postaci naszego kanału RSS z odsianymi ze śmieci informacjami.
Nie można lekceważyć mocy takiego darmowego narzędzie i zaznaczam, że są chętni do napisania botów internetowych, które odpowiadają na tweety za pomocą Yahoo Pipes. Oto zrzut ekranu takiego kreatywnego projektu bota bez żadnej linijki typowego kodu:


Drugie narzędzie to Google Spreadsheets, który jest akruszem kalkulacyjnym przyszłości i niewątpliwie Excel znany spod M$ zniknie niebawem z desktopu. Miejmy nadzieję, że przed 2020 rokiem, bo inaczej prognozy postępu technologicznego będą się ciągnęły jak krew z nosa :-)
Już dzisiaj można spokojnie używać Google Spreadsheets jako podręcznej rozproszonej w sieci bazy danych i wśród narzędzi firmy Google powstaje zdrowy trend do ujpójniania API różnych produktów. Zakładam, że za kilka lat będzie możliwe kreślenie nie tylko na mapie punktów związanych z danymi w Google Spreadsheets, ale też będą one wystawiane na znanym nam endpoincie HTTP. Wierzę w moc Google APIs.
Poniżej przykład danych w darmowej chmurze, czyli w Google Sppreadsheets oraz ciekawy wpis n.t. tego jak zrobić data scraping z wikipedia z użyciem Google Spreadsheets.

Brak komentarzy: