W okolicy w roku 2000 kiedy poznawałem na co dzień system FreeDOS, FreeBSD oraz zalążek systemu Linux - a precyzyjniej MINIXa - używałem jeszcze wtedy Windows.
Bardzo wygodnym narzędziem do zamrażania stanu systemu był wtedy Norton Ghost.
Jego głównym zadaniem był backup (kopia) całego obrazu dysku lub partycji systemowej do pliku. Mając taki plik, można było odtworzyć system do stanu z momentu backupu. To nowatorskie narzędzie - jak na tamte czasy działające z własnym GUI w konsoli systemu DOS - pozwoliło po zainstalowaniu systemu obraz w sterowników do niego, zrobić kopię całego obrazu, która mogła być wykorzystywana wielokrotnie. Było to wtedy związane z tym, że rejestr systemu Windows łatwo się zaśmiecał wraz z instalacją oprogramowania.
Po około 20 latach okazało się, że zechciałem zrobić klon dysku inną metodą niż przy pomocy programu disk dump w skrócie dd.
Po drodze sprawdziłem GParted oraz gnome-disks, jednak te narzędzia służą do zarządzania dyskami i partycjami, nie specjalizują się w klonowaniu dysków, czy też partycji.
Jak wiadomo podszedłem do tego od razu tak, że poszukałem oprogramowania otwartego i moim oczom ukazał się obraz systemu operacyjnego Linux pod nazwą Clonezilla - dedykowana dystrybucja Linuxa do klonowania, kopiowania, backupowania dysków i partycji.
Zanim jednak użyłem dedykowanego narzędzie Clonezilla, postanowiłam próbować wykorzystać program disk dump w skrócie dd i zrzucić obraz systemu na którym pracuje.
Wiedziałem że będzie w domu skazane na niepowodzenie ale nie widziałem żadnego komunikatu z kernela Linuksa który zabezpiecza system w takich sytuacjach.
Najprostsze użycie:
dd if=/dev/sda of=/dev/sda bs=16MB
Oczywiście, jak się spodziewacie efektem ubocznym nie był sławetny blue screen, lecz alarm z jądra systemu Linux dotyczący naruszenia obszarów, które mapują fizyczny dysk na logiczny File system. Poniżej zrzut ekranu wraz z komunikatem:
Na tyle mi wystarczyło rozgrzewki potwierdzającej, że w systemie Linux są zabezpieczenia, które nie pozwalają w trakcie działania żywego systemu robić klon dysku. Na pewno nie taką prymitywną metodą z użyciem polecenia dd.
Każdy eksperyment daje nam pewność w hipotezie, którą sobie stawiamy. Ja zakładałem, że tak właśnie się to powinno zakończyć i wróciłem do softu Clonezilla.
Jak przebiega proces klonowania dysku z użyciem Clonezilla?
Na początku warto zorientować się, jakie oznaczenia w /dev mają dyski, które podłączyliśmy fizycznie do komputera. Ja wykorzystywałem adapter serwisowy dla dysku docelowego, źródłowy był w komputerze zamontowany.Polecenia Linuxa, które odsłania nam listę urządzeń dyskowych to:
df -h - pokazuje dyski, partycje wraz z zajętością oraz podmontowane
lsblk - pokazuje urządzenia przenośne, pendrive lub karty SD
lsusb - pokazuje, czy nasz kabelek lub narzędzie do podłączenia dysku na USB jest widoczne.
Oczywiście warto wspomnieć o poleceniu dmesg, dzięki któremu w logu systemowym zobaczymy fakt fizycznego podłączenia dysku oraz nadaną ścieżkę dla dysku np: /dev/sdb.
Na wstępie pobieramy obraz systemu ISO dla Clonezilla z oficjalnej strony.
Po czym używając np: dd lub gnome-disks zapisujemy na pendrive lub innym dysku obraz z systemem backupującym Clonezila, z którego następnie uruchamiamy komputer. Naszym oczom pojawia się taki komunikat i po wybraniu w konfiguracji właściwych opcji (źródłowy dysk, docelowy dysk, czy kopiujemy MBR) wygląd klonowania przedstawiają poniższe zdjęcia:
Dla dysku źródłowego SSD na docelowy 320GB 5400 WD BLUE, proces trwał ok. 45 minut, na laptopie DELL z 4 core CPU i 16GB RAM.
Po wykonaniu klona, restartu i uruchomeniu z laptopa ze sklonowanego dysku, po ok. 10 minutach cały system wystartował pomyślnie i można go używać bez żadnych problemów.
Polecam narzędzie Clonezilla jako świetne i wygodne narzędzie warsztatowe do backupów dysków. Oczywiście, o czym nie wspomniałem, tak jak Norton Ghost to narzędzie potrafi zapisać obraz dysku do pliku, a nawet wykonywać przyrostowe backupy.
Warto nadmienić, że Clonezilla można zainstalować niezależnie oraz uruchomić z dysku jako Clonzilla Live, w powyżej opisanym przypadku używałem wersji Live z odrębnego dysku.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia - Clonzilla potrafi zaszyfrować plik backupem :-) Powodzenia podczas buckupowania lub / i klonowania dysków / partycji.